Fala upałów, jaka przetacza się przez Polskę, zalewa ciepłem nie tylko znajdujących się na plaży urlopowiczów, ale też nasze domy, w których latem nieraz czujemy się jak w szklarni. Gorący temat w bezpośrednim stopniu dotyczy budynków starych, wzniesionych wedle nieaktualnych standardów cieplnych. Co możemy zrobić, by poprawić komfort termiczny we własnych czterech kątach?
Poddasze – zrobić użytek z przeżytku
Jedna z największych fal upałów, jaka w tym stuleciu dotknęła Polskę i Europę, szczególnie dokucza tym, którzy posiadają pokoje użytkowe na poddaszu. Czasem do tego stopnia, że przebywanie w nich staje się po prostu niemożliwe. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze: zewnętrzną połać dachu wykonuje się zazwyczaj z materiałów łatwo nagrzewających się – np. z blachy stalowej lub dachówek ceramicznych – które działają niczym wielki kolektor słoneczny, oddając ciepło do wnętrza. Po drugie: konstrukcja dachu stanowi często najcieńszą przegrodę budynku i dodatkowo jest ustawiona do słońca pod kątem zbliżonym do prostego, skracając drogę ciepła do pomieszczeń wewnętrznych. Po trzecie: pokoje znajdujące się na poddaszu mają z reguły mniejszą kubaturę, niż te znajdujące się np. na parterze, dlatego ich temperatura wzrasta szybciej.
Aby z problemem się uporać, nie musimy od razu inwestować w kosztowny system klimatyzacji czy wyposażać się w armię wiatraków. Jak mawia znane porzekadło, lepiej zapobiegać, niż leczyć. Rozwiązaniem, które zapewni ochłodzenie latem, jest – wbrew pozorom – odpowiednie docieplenie budynku. – Docieplenie rozumiane jako dodatkowa izolacja budynku to podstawowy krok w celu poprawy komfortu cieplnego pomieszczeń. Rozwiązanie to działa bowiem w dwie strony – zimą zabezpiecza dom przed ucieczką energii, latem zaś zapobiega przenikaniu gorąca do wnętrza budynku – tłumaczy Adam Buszko, Szef Wsparcia Sprzedaży Paroc Polska. – Nawet, jeśli poddasze od początku nie jest przystosowane do zamieszkania, to stosunkowo prosta i niedroga renowacja termiczna może pomóc w pozyskaniu dodatkowej, komfortowej przestrzeni, np. na letnie atelier lub domową strefę relaksu. W przypadku poddasza optymalnym rozwiązaniem będzie zastosowanie ocieplenia z kamiennej wełny mineralnej w dwóch warstwach – dodaje.
Fasada – ciepło… cieplej…
O odpowiedni klimat pomieszczeń, także latem, warto zadbać kompleksowo. W przypadku tradycyjnego budownictwa, które kwestię izolacji traktowało z różną powagą, może to oznaczać konieczność dołożenia kilku dodatkowych centymetrów ocieplenia także na ścianach zewnętrznych. Ponieważ sezon budowlany trwa w najlepsze, nad renowacją termiczną elewacji warto pomyśleć właśnie teraz. Oczywiście tego typu inwestycja wiązać się będzie z konkretnymi kosztami. Rozważając wszystkie „za” i „przeciw” powinniśmy jednak mieć na uwadze nie tylko komfort mieszkaniowy latem, ale też wysokość rachunków za ogrzewanie zimą. Może się okazać, że jednorazowy wydatek zwróci się kilkukrotnie. Okazuje się, że uzasadnione ekonomicznie i poprawnie wykonane docieplenie dachu i fasad w standardowym, wzniesionym przed 2014 r. domu jednorodzinnym, może zaoszczędzić nam od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych w skali roku – zarówno na ogrzewaniu zimą, jak i chłodzeniu latem.
– Realne oszczędności osiągniemy, stosując materiały o wysokiej jakości oraz niskim współczynniku przewodzenia ciepła, czyli tzw. lambdzie. Przykładowo: dodanie 8 cm płyty zwełny kamiennej na ściany zewnętrzne przeciętnego domu o powierzchni 200 m2 to koszt na poziomie ok. 1% całego kosztu budowy. Taka inwestycja zwraca się zaś w przeciągu kilku lat – wyjaśnia ekspert Paroc Polska.
Długofalowa korzyść
Wakacyjne upały to problem, od którego można się odizolować – dosłownie i w przenośni. Zamiast wydawać małą fortunę na pochłaniającą energię klimatyzację, najpierw warto się zastanowić nad rozwiązaniami pasywnymi, pozwalającymi na długofalowe oszczędności. Bo choć koszty inwestycji to sprawa kluczowa, komfort mieszkania we własnym domu – cichym, bezpiecznym, chłodnym w lecie i ciepłym w zimie – trudno przecenić.